Podatki „co łaska”

Opodatkowanie związków wyznaniowych a solidarne społeczeństwo

Nie jest łatwo dotrzeć do danych finansowych Kościoła katolickiego. przede wszystkim z powodu braku obowiązku ewidencjonowania większości dochodów. Sposób opodatkowania przychodów KK reguluje ustawa z 17 maja 1989 r. (co ważne – uchwalona przez komunistów przed wyborami do sejmu kontraktowego!) o stosunku Państwa do Kościoła katolickiego w RP, która jest ustawą szczególną, stanowi zatem prawo nadrzędne wobec przepisów podatkowych i wnosi w nie liczne wyłączenia:
– art. 55 ust. 4 i 5 – zwolnienie z podatku od nieruchomości;
– art. 55 ust.6 i 9 – przy nabywaniu rzeczy i praw majątkowych zwolnienie z podatku od spadków i darowizn, opłaty skarbowej i podatku od czynności cywilnoprawnych oraz z opłat notarialnych i opłat sądowych;
– art. 55.7 – wyłączenie w całości z podstawy opodatkowania darczyńców darowizn na rzecz kościelnych osób prawnych;
– art. 56 – zwolnienie z opłat celnych;
– art. 57.1 – zwolnienie z obowiązku zgłaszania zbiórek celowych, więc też z obowiązku ewidencjonowania i opodatkowania;
Według money.pl te zwolnienia w 2010 r. zsumowały się na kwotę 1,5 mld zł.

Poszczególni duchowni rozliczają się z fiskusem wg zasad ustawy z 20.11.1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym (Dz.U.2017.2157 z późn. zm.), którego stawki zależne są od liczby mieszkańców (nie wiernych) zamieszkujących parafię. I tak obecnie obowiązujące stawki kwartalne to dla proboszczów od 257 do 911 zł, a dla wikariuszy od 83 do 299 zł. Warto zaznaczyć, że stawki te są niższe o ok. 40 proc. od obowiązujących jeszcze w 2016! Wg danych Ministerstwa Finansów średni roczny podatek dochodowy obywatela w 2013 r. wyniósł 2184 zł, a duchownego 236 zł (9 razy mniej!). Przy czym z tak określonego ryczałtu zwolnieni są zakonnicy, biskupi, arcybiskupi i kardynałowie. Duchowni zatrudnieni na etatach, m.in. w szkolnictwie dochody te rozliczają wg zasad ogólnych.

W maju 2013 r. kard. Nycz na Jasnej Górze poinformował, że roczne potrzeby KK to 8 mld zł, z czego Kościół uzyskuje 6 mld od wiernych (taca, posługa sakramentalna) – jako niegospodarcza działalność przychody te zwolnione są z podatku CIT, VAT i nie podlegają obowiązkowi ich ewidencjonowania, więc podaną kwotę możemy jedynie przyjąć „na wiarę”. Wg kardynała pozostałą kwotę, czyli 2 mld zł KK otrzymuje w dotacjach z budżetu państwa. Państwo płaci na: Fundusz Kościelny – w 2016 r. już 145 mln, remont zabytków – 35 mln, Caritas Polska – 5,5 mln, Ordynariat Polowy WP, kapelanów szpitalnych, więziennych, BOR i mundurowych – 29,8 mln, pensje katechetów – 1,15 mld, dofinansowanie przedszkoli, szkół i uczelni katolickich – 521 mln zł. Dodatkowo Komisja Majątkowa przez 21 lat przekazała Kościołowi 3063 nieruchomości o łącznej wartości 24 mld i przyznała 107,5 mln zł odszkodowań. Łącznie z ww. kwotą ulg podatkowych daje to średnią sumę ok. 3,3 mld zł rocznie.

Dlaczego ta analiza? Mierzymy się w czasie „dobrej zmiany” z zagadnieniem sposobu dzielenia się tym, co jako społeczeństwo wypracowujemy, a co poprzez nasze podatki spływa do budżetu. Mnożą się programy 500+, mieszkanie+, za chwilę wyprawka+. Rząd mówi, jakim rogiem obfitości jest budżet. Kiedy jednak wsparcia domagają się niepełnosprawni, których świadczenia socjalne nie pozwalają nawet na minimalną egzystencję, słyszymy, że budżet nie jest z gumy. Jednak. Na poczekaniu pojawiają się pomysły „daniny”, czyli doraźnie nałożonego podatku na podatników o najwyższych dochodach, który miałby sfinansować te potrzeby.

Wróćmy do właściwej kolejności tworzenia systemu wsparcia socjalnego: najpierw zastanówmy się jak powinien być ułożony ten solidaryzm społeczny podatkowo, kto i w jakim zakresie ma złożyć się na to, by całe społeczeństwo miało zaspokojone elementarne potrzeby. Czy słusznym jest, by samotna matka, finansowała swoim podatkiem program 500+ dzieciom z rodzin o dochodach kilku tysięcy zł na osobę, kiedy jej dziecko nie jest beneficjentem tego programu, bo przekroczyła próg dochodowy o 20 zł? Czy słusznym jest, by KK miał prawo nawet nie ewidencjonować większości swego dochodu i korzystał z tylu ulg podatkowych, kiedy państwo nie jest w stanie w należytym stopniu zadbać o najsłabszych – osoby z niepełnosprawnościami i starsze, żyjące niejednokrotnie na pograniczu minimum socjalnego? Czy politycy znajdą odwagę na dyskusję na temat, który jest tematem tabu, bo KK jest moderatorem preferencji politycznych wyborców?

Danuta Jaroć, Lublin 

Dodaj komentarz

Możesz również polubić…