TARGOWICA, czyli kto?

Targowica – potoczna nazwa konfederacji targowickiej z 1792 r. – była spiskiem kilku magnatów i ich drobnoszlacheckiej klienteli przeciwko reformom Sejmu Czteroletniego i ustanowionej zaledwie rok wcześniej Konstytucji 3 Maja. Reformom, które miały uwolnić Polskę od błędów ustrojowych, anarchii i… kurateli Rosji. Konstytucja 3 Maja likwidowała osławione i zgubne w skutkach liberum veto i konfederacje (czyli tworzone dawniej dla doraźnych celów związki szlachty lub miast), odbierała więc magnatom ważne narzędzie wpływania na politykę.

Oficjalnie konfederacja targowicka została zawiązana 14 maja 1792 r. w pogranicznym miasteczku Targowica na Ukrainie, na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Faktycznie miało to miejsce niemal trzy tygodnie wcześniej (27 kwietnia) w Petersburgu, pod okiem carycy Katarzyny II. Przewodzili jej Stanisław Szczęsny Potocki, Franciszek Ksawery Branicki i Szymon Kossakowski, którzy rościli sobie pretensje do reprezentowania narodu. Oskarżali króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i stronnictwo patriotyczne o naśladowanie „fatalnych wzorów z Paryża” i zwrócili się w walce z nimi o pomoc do carycy. Także papież Pius VI wystosował specjalne błogosławieństwo dla dzieła konfederacji targowickiej, a w kraju jej gorącymi zwolennikami byli prymas Michał Jerzy Poniatowski oraz liczni biskupi.

Wezwanie wojsk rosyjskich przez konfederatów-konserwatystów walczących z Konstytucją, zapoczątkowało wojnę polsko-rosyjską 1792 roku. Zakończyła się ona po kilku miesiącach przedwczesną kapitulacją strony polskiej. Dowódcy, w tym książę Józef Poniatowski (bratanek króla, przyszły bohater epoki napoleońskiej) i generał Tadeusz Kościuszko, na znak protestu podali się do dymisji. Wielu oficerów i cywilnych opozycjonistów wyemigrowało, w tym czołowi działacze stronnictwa reformatorskiego: marszałek Sejmu Stanisław Małachowski i Ignacy Potocki.

Wojnie towarzyszyły wewnętrzne porachunki ze stronnictwem twórców konstytucji, tym bardziej zaciekłe, że pod presją targowiczan, nuncjatury papieskiej i carycy król przystąpił do konfederacji targowickiej, co rozciągnęło jej zasięg na cały kraj. Zapanowały rządy terroru. Wojsko i szlachtę polską zmuszano do przystępowania do Targowicy, zakazano też publicznego noszenia Orderu Virtuti Militari i używania symboli związanych z Konstytucją 3 maja. Przy wsparciu wojska rosyjskiego konfederaci grabili dobra patriotów. Zrujnowany wojną kraj musiał dodatkowo znosić finansowe skutki pobytu 100 tysięcznej rosyjskiej armii okupacyjnej. Wojna z Rosją doprowadziła do II rozbioru Polski, a wkrótce – mimo wysiłków Kościuszki – do upadku polskiej państwowości. Stało się to zresztą ku zaskoczeniu przywódców konfederacji targowickiej (!).

To krótkie przypomnienie, czym była Targowica i kto, oraz w jakim celu do niej doprowadził jest o tyle ważne, że dziś prawa strona sceny politycznej, przy dużym wsparciu ugrupowań narodowych, zarzuca opozycji – pod tym hasłem – zdradę narodową. Ba, nawet miłosierny Kościół, ustami biskupa Józefa Michalika zagrzmiał: „Współczesna Targowica donosi na Polskę i wzywa obce mocarstwa do interwencji”.

Wydaje się jednak, że albo politycy obozu władzy mają braki z historii albo liczą, że znaczna część społeczeństwa te braki posiada. W tym drugim przypadku retoryka o zdradzie ma dużą szansę na utrwalenie się w świadomości części Polaków, bowiem, nie pamiętając szczegółów, słusznie kojarzą oni Targowicę ze zdradą Polski. Tymczasem, jak się chwilę zastanowić, to jest dokładnie odwrotnie! Zwalczając obowiązującą konstytucję, przyjętą w referendum przez Polaków, rządzący czynią podobny zamach jak kiedyś polscy magnaci w Petersburgu. To Prawo i Sprawiedliwość jest Targowicą! Bardzo to odczuwamy my wszyscy, którym bliskie są zasady demokratycznego państwa prawa, bliska jest demokracja, bliska i ważna jest obowiązująca Konstytucja. W dniu 3 maja nasze myśli szczególnie skupią się na tych wartościach.

A czym jest to, co robi opozycja na forum Europy? Przecież nie zwraca się do Rosji! Do żadnych obcych mocarstw! Bezradna w swych apelach do władz naszego kraju, prosi o pomoc demokratyczne instytucje Unii Europejskiej – organizacji, do której należymy. Do naszej Europy! To jest nasze prawo. W sytuacji zagrożenia przestrzegania prawa w Polsce, zagrożenia demokracji, jest to również nasz obowiązek.

Dobrze byłoby, aby wszyscy „patrioci” usiedli na chwilę do podręczników historii. Może okrzyki: Targowica! Targowica! z prawej strony sali sejmowej, a także z ambon umilkną. Dziś robią wrażenie, że skierowane są do lustra.

jaz, MM

Artykuł wydrukowany w DEKODER NR3

Dodaj komentarz

Możesz również polubić…