Trzynasty numer Dekodera

Gorączka protestów, która w Polsce już od roku wybucha raz po raz znów przybiera na sile. A powodów do niej jest mnóstwo. Sprawa sądów: od zmian w Krajowej radzie Sądownictwa, poprzez nadzór Ministerstwa Sprawiedliwości po ataki na Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego. Manipulacje przy samorządach, wdrażana reforma edukacji, sprawa wycinki drzew…

Znów na ulicę wychodzą kobiety – ktoś mógłby zapytać: czy stało się coś, co zmusza je do protestów? Może dziś nie stało się nic szczególnego, może też nic nie stanie się 8 marca, ale kobiety protestują jeszcze bardziej dlatego, że nic się nie stało. Że nic się nie zmienia. W kwestii realnego równouprawnienia w płacach, w równym traktowaniu w świecie polityki, nauki, kariery zawodowej, w opiece nad dziećmi, w podziale domowych obowiązków. Ten protest jest trudny. Trudny ponieważ nierówności trudno szukać w „literze prawa”. Formalnie niewiele jest przepisów, które można nazwać dyskryminującymi. Tu prym wiodą zapisy na temat aborcji i antykoncepcji. Ale dużo więcej jest dyskryminacji niewidzialnej. Lekceważącego stosunku do pracy i wiedzy kobiet. Oczekiwań do tego, co kobiety „powinny”, co „muszą”, czego „nie powinny”, czego im „nie wolno”. Bo są/powinny być matkami, żonami, po prostu kobietami. Dlatego 8 marca ulicami kilkudziesięciu polskich miast, a także miast z 46 innych państw świata przejdą kobiety, które mają już dość bycia obywatelkami drugiej kategorii.

O protestach kobiet, i nie tylko, możecie przeczytać w najnowszym, 13. numerze „Dekodera”

Redakcja Dekodera 

 

Dodaj komentarz

Możesz również polubić…