Człowiek zwierzęciu wilkiem

Drugi list do ministra środowiska

Szanowny Panie Ministrze!

Nie przejął się Pan losem drzew i nadal wycina najstarszą puszczę w Europie, więc może nad losem zwierząt się Pan pochyli?

Czy uważa Pan, że słusznie stawiamy granicę między naszymi odczuciami a odczuciami zwierząt? Przecież i ryby, i zwierzęta lądowe, i my – ludzie odziedziczyliśmy identyczne struktury mózgowe po wspólnych przodkach, którzy żyli w wodzie przed czterysta milionami lat. Nawet ryby, którym potocznie przypisujemy brak odczuwania bólu i pozwalamy łapać żywe na haczyk wbijany w szczękę, posiadają tzw. kresomózgowie, czyli pewną część mózgu odpowiadającą za uczucia takie jak ból. Tymczasem, na dniach, w życie wchodzi ustawa pozwalająca transportować żywe karpie ze sklepów bez wody – jedynie w reklamówkach foliowych. Czy to samo zrobilibyśmy naszym dzieciom, gdyby oddychały tlenem zawartym w wodzie?

Co musi czuć homar ugotowany we wrzątku? Za życia. Smakosze co jakiś czas wysuwają hipotezy, że ponieważ skorupiaki nie posiadają kory nowej, nie są w stanie odczuwać czegokolwiek świadomie. Czy rzeczywiście istnieje tylko jeden, ludzki sposób na intensywne i w miarę świadome przeżywanie uczuć? Ewolucja nie jest przecież tak jednostronna, co widzimy chociażby na przykładzie ptaków. To właśnie one – ze swoim malutkim mózgiem – pokazują, że do inteligencji wiodą także inne drogi. Nie mając kory nowej są zdolne do imponujących osiągnięć umysłowych. Kruki, na przykład, mają swoje imiona, witają się nimi i przywołują. Potrafią czerpać radość z zabawy. Dziś już wiadomo, że osiągnięcia umysłowe kruków i innych gatunków żyjących społecznie dorównują, a nawet przewyższają częściowo możliwości naczelnych. A jednak to właśnie ptaki – bażanty kazał Pan wypuszczać z klatek bezpośrednio pod lufę myśliwskich strzelb, nie dając im żadnej możliwości ucieczki, bawiąc się ich bólem i strachem. Czy zrobiłby to Pan swoim bliskim?

Czy wie Pan, że dziki – ten ulubiony obiekt myśliwskich zapędów – posiadają silnie rozbudowaną sieć przynależności rodzinnej i gdy spotykają się krewniacy, to nawet po wielu miesiącach rozłąki wszyscy znają się i lubią? Od dzików niedaleko do świń. Mamy w pełni udokumentowane relacje i badania naukowe nad zachowaniem tych zwierząt. Czy Pan wie, że rozpoznają one swoje imiona? Są również bardzo przywiązane do swoich bliskich. Maciory pomagają swoim córkom w budowaniu gniazda i przygotowaniach do porodu. A jednak do społecznej świadomości przebił się obraz bezmyślnego zwierzęcia, zazwyczaj brudnego i nieporadnego. Gdybyśmy zdawali sobie sprawę, jaka istota leży przed nami na talerzu, wielu z nas straciłoby apetyt. Mało tego – prawo zezwala na kastrowanie bez znieczulenia prosiaków do siódmego dnia życia! Przypomina to sytuację sprzed wielu lat, gdy operowaliśmy niemowlęta bez znieczulenia, wychodząc z założenia, że również nie są w stanie odczuwać bólu. Dziś nikt by się na to nie odważył. Nasz humanitarny stosunek do nowo narodzonych ominął jednak zwierzęta hodowlane.

Nauka chcąc sprawdzić, czy zwierzęta posiadają zdolność rozpoznawania własnej osobowości, wymyśliła test lustra. Zdają go pomyślnie małpy, delfiny i słonie. Małe dzieci zdają go dopiero w wieku osiemnastu miesięcy. I znowu pojawia się pytanie: czy to nie paradoks, że do badania zwierząt używamy ludzkiego języka i ludzkich potrzeb? W lustrze rozpoznają się także krukowate i świnie. Tym zwierzętom odmawiamy jednak prawa do odczuwania bólu, zezwalając na odstrzał krukowatych i pozwalając na masową hodowlę świń w warunkach przypominających obozy koncentracyjne.

Wszystkie wymienione wyżej zwierzęta są zdolne do empatii. Prawdopodobnie wszystkie zwierzęta żyjące w stadach lub rojach posiadają neurony lustrzane. To te same neurony, które każą nam cierpieć, gdy bliski człowiek zatnie się w palec. Mogą się one rozwijać tylko wtedy, gdy jest okazja do odzwierciedlania uczuć, gdy ma się troskliwych opiekunów, czy rodziców. Tylko my, ludzie, marnujemy ten potencjał, pozwalając na bezmyślne zabijanie zwierząt w obecności dzieci.

Nasze podejście do zwierząt mogłoby ulec zmianie za pomocą mądrych decyzji podejmowanych przez urzędników tego szczebla co Pan, Panie Ministrze. Czy wprowadzone obecnie prawo zaostrzające kary dla osób znęcających się nad zwierzętami obejmie także rolników przetrzymujących zwierzęta hodowlane w skrajnie złych warunkach? Czy możemy liczyć na to, iż w sejmie przestanie działać lobby myśliwych, podejmujących decyzje związane ze zwierzętami dzikimi? Czy Pan, wzorem Bronisława Komorowskiego, byłby w stanie zrezygnować z polowań?

Pytania te pozostawiam Panu pod rozwagę i łączę wyrazy szacunku.

DWŻ 

Na podstawie: Peter Wohlleben, Duchowe życie zwierząt, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2017

Dodaj komentarz

Możesz również polubić…