Więcej trudnego dobra, mniej prostego zła

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, które są chyba naszym dobrem wspólnym. Wpisały się one przecież w kulturę polską jako czas spotkań rodzinnych, wzajemnych życzliwości – bez względu na wiarę bądź jej brak. Zbliża się też Nowy Rok, więc w grudniu podsumowuje się minione miesiące. Z tych właśnie okazji, jako obserwator całego kodowego świata, chciałbym złożyć Wam życzenia – zarówno osobom związanym ze stowarzyszeniem, jak i sympatyzującym, a także tym, którym jest z nami nie po drodze.
KOD ewoluuje, rozwija się. Wiem, że media całkiem odwrotnie przedstawiają tę sytuację, co jest zrozumiałe – bazują bowiem na sondażach popularności, statystykach, analizując faux pas, różne spory – ale rzeczywistość jest dużo prostsza. Niedawno udostępnialiśmy na fanpejdżu (FP) KOD post jednej z kobiet zaangażowanych w działalność stowarzyszenia, Dagmary, która zasugerowała w myślnikach, co zmieniło się w nas przez ostatni rok. Pojawiły się w nich pytania, takie jak: Kiedy ostatnio – przed listopadem 2015 – założyliście buty, kurtkę, wzięliście parasol i poszliście protestować na ulicę?; Kto uczestniczył w lokalnych spotkaniach – z jakimiś obcymi ludźmi – po to by dyskutować o sprawach politycznych w Polsce, w swoim mieście, gminie, osiedlu?; Jak często dołączaliście do innych lokalnych inicjatyw – niekoniecznie związanych z KOD? Gdyby więc dostrzec, ile kroków zrobiliśmy do przodu, zobaczyć w nich zalążek kształtującego się społeczeństwa obywatelskiego, to obraz ten maluje się nadzwyczaj pozytywnie.

W połowie roku zaliczyliśmy dołek. Część osób odeszła z ruchu. Jedna z byłych aktywistek, Iwona, pisze tak: (…) jako jedna z wielu osób zaczęłam mieć wątpliwości, które nie spotkały się ze zrozumieniem mojego kodowego otoczenia. Zaczęłam mieć pytania, na które nie odnajdywałam odpowiedzi. W końcu miałam czelność krytykować, przez co już całkiem straciłam jakiekolwiek uznanie rządzących KOD-em. Popadłam w niełaskę. (…) Udział w podejmowaniu decyzji sprowadzał się do kilku prawidłowo zaangażowanych osób. Ten, kto działał za mało lub w niewłaściwy sposób, natychmiast zostawał degradowany w grupie, np. brakiem możliwości uczestnictwa w podejmowaniu ważnych dla grupy decyzji. (…) A przecież w takich ruchach każdy członek jest na wagę złota. Nawet ten, który piecze ciasteczka dla uczestników wyjazdu do Warszawy na manifestację, chociaż sam nie może jechać. Każdy!. Podobne argumenty padały/ją z ust tych, którzy pozostali w KOD, ale coś ich uwiera – jedne sensowne, inne spowodowane zniecierpliwieniem przy codziennej, czasem monotonnej pracy.

Z biegiem czasu zaczęliśmy się radykalizować, co jest naturalnym zjawiskiem przy tak prężnie prosperującej grupie, ale też niepożądanym. Iwona: Polska już rozeszła się w dwie strony, a powoli zaczyna rozchodzić się w trzecią, zupełnie niepotrzebną. Boję się, że gdzieś w tym podziale poleje się krew, że potem długo nie odbudujemy jedności narodowej. Nie chcę wojny ani walki za ojczyznę, bo te ją zniszczą. A ja ją kocham taką, jaka do niedawna była – otwartą i zdrową. To widać nawet z punktu widokowego FP. Coraz więcej ludzi pisze i żąda upubliczniania tekstów ostrych, atakujących oponentów. Jeden z naszych współpracowników napisał ostatnio bardzo szczerze: Boję się swojego własnego, narastającego radykalizmu.

Dlatego w czasie tej przyjemnej grudniowej aury nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku życzę Wam (nam), żebyście skupili się na trudnym dobru. Trudnym dobru, które odróżnia się od prostego zła, ale przynosi dużo satysfakcji i jest skuteczne. Część tego dobra już zasialiście w Polsce, inicjując oraz realizując pozytywne akcje, zmieniające społeczeństwo obojętne w społeczeństwo obywatelskie. Zmieniające Was samych.

Tym bardziej nie dajcie się uwieść prostemu złu. Pogarda, brak życzliwości, poczucie nieomylności, chęć przeszczepienia własnego myślenia innym, zamknięcie. Żebyśmy nie stali się z tym, z czym dzisiaj walczymy, tylko o innej ideologii. KOD-u nie zniszczy bowiem spadająca popularność, KOD możemy zniszczyć tylko my sami.

Trudne dobro jest nową jakością, której w Polsce jeszcze nie ma, a która zaraża, przyciągając stojących z boku. Kto, podobnie jak Iwona, nie chciałby być z tymi, co łączą, promienieją otwartością, są przede wszystkim naładowani pozytywną energią? Tego więc chciałbym życzyć sympatykom naszego stowarzyszenia, by mogli się o tym przekonać.

Z kolei Polakom, którym jest nie po drodze z KOD – w szczególności wyborcom PiS oraz narodowcom, którzy nie identyfikują się z agresją, zależy im autentycznie na kraju, tylko mają na niego inny pomysł – życzę spełnienia tych wszystkich marzeń związanych z naszym krajem. Przepraszam również za wszelkie ataki wymierzone w Waszą stronę i proszę, byśmy w te Święta, ale nie tylko, potrafili usiąść przy jednym stole. Najwyżej nie będziemy rozmawiać o polityce – czy ona rzeczywiście jest najważniejsza?

Paweł Brol,
redaktor FP KOD,
KOD Opolskie 

Dodaj komentarz

Możesz również polubić…