Mój Wałęsa
O Wałęsie usłyszałem już jako mały chłopiec. Rozmawiali o nim moi dziadkowie z moimi rodzicami, wspominając wydarzenia 1980 roku, ale także podśmiewając się z niego jako prezydenta. W szkole, na lekcjach historii dopiero zrozumiałem jaką naprawdę rolę odegrał w obaleniu komunizmu i wstąpienia Polski na drogę demokracji. Komunizmu, oczywiście, nie pamiętam, jak wszyscy – my, młodzi, ale opowieści starszych, kiedy o to pytałem, a także oglądane filmy, szczególnie komedie typu „Miś” czy „Rozmowy kontrolowane”, uświadomiły mi jak straszne to były lata. Jak bardzo system ten trzymał się dzięki opresyjnemu rządowi. Uświadomiłem sobie, że podjęcie walki o obalenie tego systemu wymagało szczególnej odwagi. Oczywistym jest, że sam Wałęsa niczego by nie dokonał, ale jego rola wśród opozycji, która tę walkę podjęła i wygrała, jest niepodważalna! Dla moich dziadków i rodziców szczególnie ważne było to, że to Wałęsa (i generalnie – Polacy) zapoczątkowali wszystkie przemiany w byłym bloku wschodnim, we wszystkich krajach komunistycznych Europy. Świat to potrafił docenić,
Wałęsa stał się honorowym gościem wszystkich, jak to się popularnie mówi, salonów świata. Wręczanie Nagrody Nobla, jego przemówienie w Kongresie amerykańskim w 1989 i wiele innych wydarzeń z jego udziałem, widziałem tylko w telewizji w formie filmów dokumentalnych. Za każdym razem odczuwałem dużą dumę. Dumę z tego, że jakiś Polak jest tak sławny i tak szanowany na świecie. W tym czasie mieliśmy jeszcze Jana Pawła II, tym bardziej było nam miło, że Polska ma kim sie chwalić. Dzisiaj dumę wzbudza, wśród młodzieży Robert Lewandowski, część tu obecnych też jest dumna z tego, co ten piłkarz robi, ale to nie jest ten sam ciężar gatunkowy.
Jedno wydarzenie z udziałem Wałęsy widziałem na żywo i utkwiło mi ono szczególnie w pamięci. To było na obchodach 20-lecia zburzenia muru berlińskiego. Pomimo faktu, iż niektórzy ludzie ten właśnie fakt kojarzą jako symbol obalenia komunizmu, to jednak Niemcy potrafili pokazać światu, że to Polacy byli liderem w tym wydarzeniu, a zwłaszcza podkreślili rolę Wałęsy. To on, na tych obchodach zapoczątkował symboliczne obalenie muru ułożonego z płyt betonowych jak kostka domina… Wałęsa na zaproszenie gospodarzy popchnął pierwszą płytę i reszta już przewracała się za nią… To było piękne. Pokazano, kto tak naprawdę przyniósł Europie wschodniej wolność. Cały świat o tym wie i cały świat to widział!
Tym bardziej nie możemy zrozumieć tego, co się obecnie dzieje wokół postaci Lecha Wałęsy. Dziś spotykamy się tutaj w geście poparcia dla niego. Wiemy wszyscy, że wielkie manifestacje odbywają się właśnie w Warszawie i w Gdańsku. Mimo wcześniej ogłoszonego terminu i wcześniej zaplanowanych innych ważnych spraw, którym miał być poświęcony dzisiejszy protest, sprawa Wałęsy stała się sprawą wiodącą. Komitet Obrony Demokracji nie może być obojętny na to wszystko, co sie wyprawia dookoła naszego Noblisty. Nas nie obchodzi co on robił za młodu, zanim zaangażował się w walkę z mrokami komunizmu, zanim stanął na czele Komitetu Strajkowego. Jeżeli teczki z szafy Kiszczaka dają jakąś podstawę, aby osądzać Wałęsę, to najpierw trzeba dać je do zbadanie ekspertom, a nie od razu ferować wyroki!
Politykom partii rządzącej Wałęsa od lat „leży na wątrobie”. Ich przywódca, który nie odegrał w wydarzeniach z tamtych lat żadnej roli, nawet nie był internowany w stanie wojennym, chciałby obalić legendę Wałęsy. Najlepiej by było ogłosić światu, że to Bracia Kaczyńscy obalili komunizm… To zostawmy, dla nas najważniejsze jest, aby nie dopuścić do zrujnowania dorobku 26 lat demokracji, aby nie zburzyć w oczach świata tego obrazu przemian jakich dokonał Wałęsa i „Solidarność”. To, co robi obecnie partia rządząca, to niszczenie wizerunku Polski. Polski, z której -dzięki ludziom takim jak Lech Wałęsa- jesteśmy dumni.
My, młodzi żyjemy cały czas w czasach wolności i demokracji. Tym bardziej byłoby nam źle, gdyby tę wolność nam zabrano tylko w celu politycznej zagrywki! Dziś jesteśmy tu po to, aby pokazać, że się na to nie zgadzamy!
Kasper Zaręba